czwartek, 25 września 2014

Rozdział 11 cz 2 : Mam jakieś szanse ?

- O co w tym wszystkim chodzi ? – spytałam oszołomiona
Harry nie odpowiedział tylko podszedł do mnie i spojrzał mi w  oczy i się uśmiechnął. Po chwili, gdy nadal byłam zmieszana zapytał:
 -  A jak myślisz ? 
- Harry.. Czy to ty stoisz za tym wszystkim ? – wyjąkałam 
- No, a kto inny .. Nie no wiem wiem spodziewałaś się pewnie Nialla no, ale to niestety ja - odpowiedział
- Nialla ? Dlaczego niby ? – spytałam
-  Justyna mówiła, że on Ci się podoba
- Hahahhaha nawet jeśli to co z tego skoro ja mu nie i traktujemy się jak kumpel z kumpelą – powiedziałam 
- Czyli mam jakieś szanse ? – zapytał pełen nadziei
-  Szanse, ale w czym ? – zapytałam
- Zakochałem się w Tobie – oznajmił i patrzył w podłogę
- Co zrobiłeś ? Mógłbyś powtórzyć ? – powiedziałam
- Zakochałem się w Tobie i ta sukienka, ten naszyjnik i to wszystko w Twoim pokoju to moja sprawka – powiedział
 Harry, ale ja nie mogę przyjąć tego wszystkiego od Ciebie – powiedziałam
- Dlaczego ? – zapytał 
- Ponieważ nie odwzajemniam Twojego uczucia. Jesteś przystojny , inteligentny i masz poczuci humoru, ale po prostu nie czuje tego co ty – oznajmiłam
- Dobrze rozumiem, ale chociaż przyjmij to co już dostałaś ode mnie i nie unikaj mnie przez to co ci wyznałem ok ? – powiedział zasmucony
- No niech Ci będzie – powiedziałam i go przytuliłam
Po całej tej akcji wyszliśmy z pokoju, a Justyna podbiegła do mnie i spytała 
-  Jesteście razem ? 
- Wszystko sobie wyjaśniliśmy i powiedziałam mu, że nie czuje do niego  tego samego co on do mnie – oznajmiłam Justynie
- Serio ? Nie dałaś mu szansy ? – zapytała zdziwiona Justyna 
- Nie chcę mu dawać złudnych nadziei, ale obiecałam, że jego wyznanie nic między nami nie zmieni – powiedziałam
- Szkoda no, ale to Twoje życie – powiedziała i poszła do Louisa kręcąc głową na co on wzruszył ramionami. (...)
- O nie !  Nie możecie resztę wieczoru spędzić przed telewizorem – wtrąciła się nagle moja mama, gdy zobaczyła nas przed telewizorem
- To niby co mamy robić ? – spytałam
- Iść na spacer na imprezę cokolwiek byle by się rozerwać – odpowiedziała
- Ok, co powiecie  na spacer ?  – zapytałam wszystkich
- Świetny pomysł – opowiedział Zayn
- Zgadzam się tylko muszę najpierw coś zjeść – powiedział Niall
- jestem za – powiedział Harry
- No to my też – powiedzieli Louis i Justyna
- Ubierajcie się i wychodzimy. 10 minut później spacerowaliśmy w blasku księżyca
- Edyta czyś ty zwariowała ? – zapytał mnie Louis 
- Nam kazałaś się ubrać, a sama wyszłaś na krótki rękaw ?! – krzyknął na mnie



Przepraszam, że nie dodałam ostatnio rozdziału, ale nie mam za dużo czasu, ani weny. Dziś dodaję wam krótką drugą część poprzedniego rozdziału.  Przepraszam za błędy .Czyta to ktoś w ogóle ? Ostatnio dużo myślę nad zawieszeniem tego bloga.. 
Czytasz = Komentujesz ! Pozdrawiam. 

sobota, 13 września 2014

Rozdział 11 cz.1 : Magiczna chwila

Pobiegłam do domu zostawiając ich za sobą . Po chwili oni też weszli .
- Otwieraj ! – krzyknęli do mnie 
- Już już ! ależ to dziwnie – powiedziałam do Justyny, która tylko wzruszyła ramionami i zaczęła mnie poganiać
- Otworzyłam średniej wielkości pudełko i moim oczom ukazał się piękny naszyjnik z białego złota z diamentami
- O Boże – krzyknęłam
- Ale cudny – krzyknęła do mnie Justyna
- Zwariowałaś ? – powiedziałam do niej
- Nawet nie wiem od kogo jest
- No jak to od kogo pewnie od tego kolesia co przysłał Ci sukienke – powiedział Niall
- Uuuu cichy wielbiciel – zaczął się śmiać Liam razem z Louisem
- Pozazdrościć – powiedziała Justyna
- No  ciekawe czego.. – odpowiedziałam. Mojej reakcji przyglądał się z uwagą Harry..
- No nie mów, że Ci się nie podoba – powiedziała Justyna
- Co? Marzyłam o takim, ale nadal nie wiem od kogo, to jest – odpowiedziałam już lekko zamyślona. Dokładnie analizowałam wszystkich moich kumpli i żaden jakoś ostatnio nie okazywał do mnie czegoś więcej niż czyste koleżeństwo. –hmm dziwne- pomyślałam. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Justyny
- Juuż wieeem – krzyknęła
- Co wiesz ? Wiesz, kto to przysyła ? – zapytałam zaciekawiona
W tym momencie Justyna skarciła się w myślach, ponieważ nie chciała powiedzieć tego na głos.
- Nie Edytko nie o tym mówię . Tylko o tym, że kiedyś mi mówiłaś, iż chcesz dostać taki naszyjnik od kogoś ważnego dla Ciebie.
-Aa no tak no tak – mówiłam zamyślona . (Czyżby Justyna maczała w tym palce ? Nie no jest moją przyjaciółką powiedziałaby mi)- rozważałam to wszystko w swojej głowie. Widziałam uśmiechy chłopaków. Siedliśmy wszyscy razem do obiadu, ale ja nie miałam ochoty jeść wstałam, wyszłam na podwórko i wsiadłam do swojego maleństwa, by po chwili wyrwać się z myśli o tajemniczym wielbicielu i mknąć do miasta na zakupy. Nie wiem dlaczego pojechałam sama. Może właśnie tego potrzebowałam.
Pod moją nieobecność Justyna udała się do pokoju Harrego
- Zwariowałeś ? – rzuciła w jego kierunku
- Ej, o co ci chodzi ? Mówiłaś, że mam się starać to się staram – odpowiedział
- No, ale nie tak Harry ! – krzyknęła Justyna
- To niby jak ? – zapytał
- Przecież ona nie wie, że to od Ciebie – powiedziała
- W sumie nie wie, ale jakby wiedziała, to by tego nie przyjęła ode mnie – oznajmił
- Masz natychmiast tego zaprzestań i iść z nią porozmawiać albo przyznać się, że to Ty – krzyknęła Justyna
- Oszalałaś ? przecież ona mnie  wyśmieje, bo jej podoba się Horan. Nagle do pokoju wpadł Louis i szczęka mu opadła, gdy zobaczył Justynę w pokoju Stylesa.
- Co Ty tu robisz kochanie ? – zapytał zaciekawiony Louis
- No Harry wytłumacz Louisowi co Ty wyprawiasz - rzekła
- Kochanie może ty mu przemówisz do rozumu – powiedziała Justyna w kierunku Louisa
-  No, więc czekam Harry . Mów ! – powiedział Louis
- Ok , bo to ja wysyłam te prezenty do Edyty – powiedział Harry wpatrując się w okno
- Co proszę ?! Oszalałeś  ? – zapytał Louis
- Tak oszalałem, bo się zakochałem i co mam zrobić ? ! – krzyknął Harry
- Pogadać z nią baranie – odpyskował mu Louis
- Gdyby to było takie łatwe jak wam się wydaje.. jej faktycznie podoba się Niall – powiedział głosem pełnym smutku
- No i co z tego stary ? Walcz o swoje, a nie ! – powiedział mu Louis i poklepał go po ramieniu
- Porozmawiaj z nią – dodała Justyna. Gdy wróciłam w domu było dziwnie cicho . Zakupy położyłam na stół i udałam się do salonu no tak myślałam wszyscy oglądali jakiś film. Justyna z Louisem zapytali
- Pomóc ci w rozpakowywaniu zakupów ?
- Jasne , a ja tylko skoczę do swojego pokoju – odpowiedziałam
Reszta chłopaków popatrzyła na mnie z uśmiechem i kontynuowali oglądanie filmu. Złapałam za klamkę od drzwi mojego pokoju   otworzyłam je i oniemiałam. D
o moich nozdrzy uderza zapach kwiatów. Cały pokój obsypany jest czerwonymi płatkami róż, na dywanie jak i po całym pokoju porozkładane są również świece, które dodają cudownego nastroju pomieszczeniu. Cały pokój wygląda magicznie. Na szafce nocnej obok łóżka posłanego  białą  pościelą znajduje się rafaello i inne pyszności tuż obok dostrzegam kolejne pudełko .
- Noo super cichy wielbiciel nawet ma dostęp do mojego pokoju – powiedziałam sama do siebie Nagle usłyszałam trzask drzwi za sobą. Przestraszyłam się, ale mimo to odwróciłam się i moim oczom ukazał się uśmiechnięty Styles. - i jak podoba Ci się ? – spytał nadal uśmiechając się.




Witajcie kochani czytelnicy ! (mam nadzieję, że tacy są) Krótki rozdział, bo nie było wystarczającej ilości komentarzy pod tamtym,
a dziś wyjątkowa okazja więc postanowiłam dodać fragment rozdziału 11. Podzieliłam go na dwie części. Drugą cześć dostaniecie jak będzie pod tym rozdziałem 8 komentarzy.  Dziś nasz kochany Niall obchodzi swoje 21 urodziny. Wiem, że nigdy tego nie przeczyta, ale
Wszystkiego Najlepszego Nialler i Spełnienia Wszystkich Marzeń. <3  Czytasz ? Zostaw po sobie komentarz dla Ciebie to nic, a dla mnie motywacja do pisania.



Niall
Naszyjnik który dostała Edyta

czwartek, 4 września 2014

Cichy wielbiciel

Udałam się do garażu, z którego wyciągnęłam mój piękny motocykl wsiadłam na niego, by po chwili mknąć ulicami miasta. W tym czasie Harry poszedł do Justyny, aby z nią porozmawiać
- Możemy pogadać ? – zapytał Harry
- Jasne , co się stało ?- odpowiedziała
- Powiedz mi czy miałbym szanse u Edyty ? zapytał
- Hmm z tego co widzę Edycie podoba się Horan  - odpowiedziała
- Sąd to wiesz ? – zapytał po chwili
- Widzę jak na niego patrzy - powiedziała
- Czyli nie mam żadnych szans ? – zapytał zasmucony
- Tego nie powiedziałam , staraj się o nią, a może Cię zauważy. – oznajmiła
- Dzięki Justyna , tylko jej nic nie mów ok ? Błagam
- No okey okey.
 Po 5 minutach byłam z powrotem. 
- Już wróciłaś ? – rzucił do mnie Niall
-  I co wymyśliłaś ? – spytał Zayn
- Spokojnie zaraz się dowiecie
Nagle pod mieszkanie przyjechał gość, który rozwozi pizze, ale ciężarówką.
- O co tu chodzi ? – spytał Liam
- Pakujcie się do auta i o nic nie pytajcie
Gdy wszyscy byli już w samochodzie kierowca ciężarówki nas zamknął i ruszył. Po 2 minutach wyszliśmy z ciężarówki.
Znajdowaliśmy się 4 dzielnice od mojego mieszkania. Nikt tu się nas nie spodziewał. Na podwórku mojego kolegi  (tego dostawcy pizzy) stały już moje dwa samochody. Podałam kluczyki Liamowi , z którym miał pojechać Zayn , Justyna i Louis, a ze mną Harry z Niallem.
Wsiadłam wraz z nimi do auta, a już po chwili mknęliśmy autostradą do mojego domu na wsi. Po około 20 minutach drogi byliśmy na miejscu. W bramce przywitała nas moja mama. Pospiesznie wszyscy udaliśmy się do mycia i do spania.
Obudziłam się około 8 rano i pomogłam mamie przygotować śniadanie. Gdy wszyscy wstali i zjedli śniadanie usłyszałam podjeżdżający samochód. Wyszłam na podwórko i moim oczom ukazał się kurier.
- Dzień dobry ! Czy pani Edyta ?  - spytał
- Dzień dobry ! Tak, ale ja niczego nie zamawiałam – powiedziałam do niego
- Nie mój to interes ja miałem tylko to dostarczyć , proszę o podpis.
Szybko podpisałam i pożegnałam kuriera. Weszłam do domu, a mama od razu zapytała
- Kto to był ?
- Kurier – odpowiedziałam
- Co ci przyniósł ? – zapytała zaciekawiona Justyna
- Nie mam pojęcia, bo ja nic nie zamawiałam, a tu nawet nie ma nadawcy
- Dziwne – powiedział stojący obok Justyny Louis
- Otwieraaj – krzyknęła do mnie Justyna wyrywając mnie z zamyślenia
Po otwarciu pudełka zobaczyłam piękną  sukienkę i oczywiście zaniemówiłam
- Boże, ale śliczna – powiedziała Justyna
- Śliczna to mało powiedziane – wtrąciła się moja mama
- Jest BOSKA – wyjąkałam
- Tylko ciekawe, kto mi zrobił taki prezent
- Cichy wielbiciel pewnie – powiedział Louis
- To musiało sporo kosztować – stwierdziła Justyna
- No na pewno , w sumie nie wiem czy powinnam to zatrzymać – powiedziałam
- No, ale, komu oddasz, skoro nie było nadawcy – zapytała Justyna
- No w sumie prawda – odrzekłam
- Idź przymierz – powiedział do mnie Zayn zachęcająco
- Ok
Pobiegłam do pokoju i przebrałam się w sukienkę i swoje szpilki. Gdy weszłam z powrotem do kuchni. Wszyscy za nie mówili.
Totalnie nikt nic nie powiedział . Stałam tak z dobre 5 minut gapiąc się na wszystkich po chwili zapytałam
- Aż tak źle wyglądam ?
-  Pięknie ! – krzyknęła Justyna
- Noo też mi się podoba – potwierdził Louis . To samo powiedział Niall i Liam zaś Harry rzucił
- Wyglądasz NIEZIEMSKO
Zarumieniłam się i odpowiedziałam im
- Dzięki. (…) Pół godziny później wybrałam się na samotny spacer, szłam podziwiając piękno natury, gdy byłam już daleko od domu usłyszałam czyjeś kroki za sobą trochę się przestraszyłam, ale postanowiłam się odwrócić i moim oczom ukazał się Harry z słuchawkami w uszach cicho podśpiewując i idący prosto przed siebie. Pomachałam do niego a on ściągnął słuchawki
- Pięknie tu macie – powiedział
- Mówiłam, że zabiorę was w cudowne i pełne spokoju miejsce
- Ja na Twoim miejscu nigdy bym się stąd nie wyprowadził
- Ja musiałam iść na studia dlatego się wyprowadziłam, ale może tu jeszcze wrócę kiedyś
-Zazdroszczę Ci
- Ty mi ? Czego – zapytałam go
- Tego spokojnego życia. Chwilę jeszcze rozmawialiśmy i postanowiliśmy wracać na obiad, bo drodze się wygłupialiśmy .
Cały czas zastanawiałam się kto wysyłał mi tą paczkę. Gdy dotarliśmy pod dom. Zayn wybiegł na podwórko i krzyknął do mnie
- Chodź dostałaś kolejną niespodziankę
- Coo ? Jak dostałam ? Od kogo ? – zadawałam po kolei przeróżne pytania
- Tego to nie wiemy – opowiedział brunet
- Znowu był kurier ? – to pytane pokierowałam do Justyny, która się pojawiła w drzwiach
- Tak – odpowiedziała .

Taką sukienkę dostała Edyta od cichego Wielbiciela

W drodze na wieś(Edyta prowadzi)

Cześć wszystkim ! Rok szkolny się zaczął i już pierwsze sprawdziany i zadania. Masa nauki, a co za tym idzie ? Mniejsza aktywność na blogu ;/ Niestety, ale spokojnie postaram się dodawać regularnie. Przepraszam za błędy ! CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
Pozdrawiam :)

Obserwatorzy