niedziela, 26 października 2014

Rozdział 14 : Nowe przytłaczające wieści..





 W połowie listopada, gdy podczas przerwy pomiędzy wykładami siedziałam w stołówce studenckiej podeszła do mnie niejaka Ewelina i powiedziała
- No proszę, proszę przyjaciółką 1D,a odżywia się w stołówce studenckiej. Nie odpowiedziałam, a ona kontynuowała
- Jak to jest być oszukaną przez swoich przyjaciół ? Tak bardzo mi przykro – powiedziała śmiejąc się
- O czym ty mówisz ? – skierował do niej to pytanie, na które wybuchnęła jeszcze bardziej śmiechem
- Ojej czyżby Ci nie powiedzieli że każdy z nich ma dziewczynę i że już mają cię gdzieś ? – zapytała 
- Skończyłaś ?! To wyjdź ! – uniosłam głos
- Jednak zabolało Cię. Nie powiedzieli Ci o niczym… ups.. to fest 
uważali cię za przyjaciółkę – rzuciła i odeszła
‘’Coo? Jak to mają dziewczyny ? Czemu ja o tym nic nie wiem..’’ pomyślałam i wstałam udając się w kierunku drzwi z napisem ‘wyjście’’. Dotarłam do domu. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku wybuchając gromkim płaczem.
‘’ Mieli mnie za przyjaciółkę a nic nie powiedzieli.. Czy ja jestem jakaś gorsza..Dlaczego oni mi nie powiedzieli’’ – miliony pytań roiło się w mojej głowie. Włączyłam laptopa i skype momentalnie rozległ się dźwięk i pojawił napis ‘’Justyna dzwoni..odbierz’’
- Halo ? – wyjąkałam
- Halo Edyta ! Co słychać włącz kamerkę żebyśmy Cię widzieli. – powiedziała uradowana Justyna
- My czyli kto ? – zapytałam
- No ja i Louis – powiedziała. W tym momencie włączyłam kamerkę. Zobaczyli mnie.
- Na miłość boska ! Co się stało ? Dlaczego płaczesz ? – spytał Louis
- Mów szybko ! – poganiała mnie Justyna. Opowiedziałam im i jeszcze bardziej się rozpłakałam, gdy to potwierdzili
- Edytko, bo wiesz..- zaczął Louis któremu przeszkodził wchodzący do ich pokoju Harry. Gdy go zobaczyłam natychmiast się rozłączyłam z nimi.
 (Wrocław)
Po rozmowie z Justyną i jej chłopakiem wsiadłam do auta i udałam się na szybką przejażdżkę
( nic innego tak nie uspokaja), ponieważ w mieszkaniu nie mogłam usiedzieć w miejscu.
(Londyn)
- Czy to dzwoniła Edyta ? – spytał Harry Justynę i Louisa
- Nie ważne – odpowiedziała Justyna
- No przecież widziałem, mnie nie okłamiesz – powiedział
- Dobrze kochanie odpuść on zauważył, że to Edyta dzwoniła – rzekł Louis
- Ok Ok . To była Edyta – oznajmiła Justyna
- Dlaczego płakała ? – spytał Harry
- Tego już Ci nie powiem –  odpowiedziała
- Niby dlaczego ? – spytał zdenerwowany Harry
- Bo to jej sprawa ! – odpowiedziała Justyna uniesionym głosem
- Justyna dobrze wiesz, że Ona jest dla mnie kimś ważnym i muszę wiedzieć  - powiedział i zwrócił się do Louisa
- Powiedz Paulowi, że biorę urlop i wyjeżdżam do Polskie do Edyty
- Absolutnie ! Nigdzie nie jedziesz ! – powiedział Louis i spytał go 
- Zwariowałeś ? 
- No jak nie chcecie mi powiedzieć o co chodzi to sam się dowiem – rzekł Harry
- Nie wygłupiaj się i zostań w Londynie ! – krzyknęła Justyna
- Chyba żartujecie ! Sorry, ale nie mam czasu idę się pakować – powiedział Harry
- Zaczekaj ! – krzyknęli jednocześnie Justyna i Louis
- Powiem Ci ! – dodali po chwili
- Słucham ! – odpowiedział im
- Na uniwersytecie, na którym studiuje Edyta podeszła do niej dziś jakaś dziewczyna i powiedziała, że chłopaki z 1D czyli wy mają dziewczyny, a jej nic o tym nie powiedzieliście, a niby się przyjaźni z wami. Rozumiesz jak ona się czuła?!
Jeszcze to, że Niall ma dziewczynę, a żeby tego było mało wie od Ciebie, że byłeś w niej zakochany a teraz myśli, że i Ty masz dziewczynę i jej zdaniem wychodzi na to, iż jednak nie byłeś w niej zakochany skoro masz teraz dziewczynę,  – oznajmiła Justyna
- Cooo? ! Tylko, że ja nie mam dziewczyny – powiedział zdenerwowany Harry
- Ty to wiesz ona nie – powiedział Louis
- To dlaczego jej o tym nie powiedzieliście ? – spytał
- No właśnie chcieliśmy, ale Ty się zjawiłeś i ona się rozłączyła – powiedziała Justyna
- Cholera ! Idę do niej  zadzwonić .. Co ja teraz zrobię jak to odkręcę ? – mówił zaniepokojony Harry

- Nie wiem stary spróbuj się z nią skontaktować, albo czekaj na święta i wtedy pojedziesz do niej – odpowiedział mu Louis


Witajcie kochani ! Tak wyjątkowo postanowiłam dziś dodać rozdział :D Spodziewał się ktoś czegoś takiego ? :D Pojawiła się nowa bohaterka, którą za moment znajdziecie w zakładce 'Bohaterowie' :)  Z góry przepraszam za błędy. Następny rozdział pojawi się jak będzie przy tym co najmniej 10 komentarzy.  Czytasz = Komentujesz . Pozdrawiam.

piątek, 24 października 2014

Rozdział 13 : Pożegnanie i Plotki

Wieczorem chłopaki musieli już wylatywać do Londynu, więc musieliśmy się pożegnać.
- Będzie mi Ciebie brakować  Edytko – powiedziała z łzami w oczach Justyna
- Mi Ciebie też – odpowiedziałam jej i przytuliłam ją najmocniej jak umiałam. Kolejny podszedł do mnie Zayn
- Będę tęsknił, odwiedzaj nas – powiedział przytulając mnie
- Postaram się – odpowiedziałam i wzmocniłam uścisk. Następny był Louis i Liam, którzy powtórzyli tekst Zayna. Później podszedł Niall
- Będę tęsknił za Tobą , Twoimi obiadami i smacznymi ciasteczkami – powiedział to i podniósł mnie z podłogi i okręcił wokół własnej osi
- Ja też Niall, ja też, ale postaw mnie już na podłodze – mówiłam śmiejąc się
- Już już – rzekł odstawiając mnie. Teraz kolej na Harrego
- Będę tęsknił – powiedział nie patrząc na mnie
- Ja też – odpowiedziałam
- Może jednak z nami pojedziesz ? – powiedział tym razem patrząc na mnie
- Harry dobrze wiesz, że nie chcę rzucić studiów – oznajmiłam
- Wiem, ale miałem jednak nadzieję. Mogę chociaż do Ciebie dzwonić na skype  w wolnych chwilach ? – zapytał
- Jasne, że tak. Jak będę mogła to będę przyjeżdżać do was – oznajmiłam
- Mam nadzieję Piękna .. Mam nadzieję – powiedział i dosłownie się na mnie rzucił przytulając mnie mega mocno
- Harry, bo mnie udusisz – wyszeptałam
- Przepraszam – odpowiedział puszczając mnie
- Harry musimy już jechać – krzyknął Liam
- Już chwilkę – krzyknął. Popatrzył mi w oczy i chciał mnie pocałować, ale ja się odsunęłam
- Przepraszam Harold, ale nie mogę Ci na to pozwolić – powiedziałam
- To ja przepraszam. Rozumiem Cię – odpowiedział. Jeszcze raz się przytuliliśmy i wsiadł do auta. Odjechali.
- Już za nimi tęsknie – powiedziałam sama do siebie.
W poniedziałek był już październik, czyli czas powrotu na studia. Budzik zadzwonił około 6:45. Wstałam i udałam się do łazienki na poranną toaletę. Po wyjściu podeszłam do szafy wyjęłam ciuchy ubrałam się i poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie śniadanie i kawę. Około godziny 7:30 wyszłam z domu. Pierwszy wykład miałam o 8. Gdy stanęłam w drzwiach Uniwersytetu usłyszałam dziwne pomrukiwania, ale nie wiedziałam do kogo są kierowane . Po chwili tuż za sobą usłyszałam głosy ludzi
- O to ta wielka przyjaciółką 1D – usłyszałam pierwszy głos
- Przyjaciółka od siedmiu boleści – kolejny drwiący głos
- Pewnie się z nimi przespała to teraz niby się przyjaźnią – usłyszałam kolejny głos
- Na pewno – poprzedni odpowiedzieli. Nie chciało mi się odwracać więc zmierzałam do Sali w której miałam wykłady.
Po jakże interesującym wykładzie miałam jeszcze 5 innych, a potem mogłam wrócić do domu.
Tak wyglądał każdy dzień. W sobotę usiadłam przed laptopem i włączyłam skype od razu pojawił się Harry i zaczął dzwonić. Odebrałam i usłyszałam
- Witaj Piękna. Co słychać ? Cholernie  tęsknimy za Tobą . Kiedy wpadasz ?
- Cześć.  Jakoś leci . Też tęsknie za wami. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Jeszcze nie wiem kiedy wpadnę do was- odpowiedziałam
- Byle by jak najszybciej . Chłopakom brakuje Twojej kuchni. – powiedział
- Chłopakom powiadasz ? Tobie  nie ? – zapytałam zdziwiona
- Dobrze wiesz, że mi brakuje Twojej kuchni nie wspominając o Twojej obecności – oznajmił, a ja strzeliłam buraka
- Mogę się tylko domyślać Harry.. przesłaliśmy sobie buziaczki i skończyliśmy rozmowę, ponieważ mu się śpieszyło na jakiś wywiad. ‘’Hmm czyli Harry nadal samotny i zakochany we mnie’’ – pomyślałam.


Witajcie ! Przepraszam za błędy i za to, że taki krótki dodaję ten rozdział, ale mam braki w czasie.
Szkoła i matura to największe przeszkody przez które tak rzadko dodaję rozdziały . Postaram się to nadrobić. Nowy teledysk od 1 D !
Moim skromnym zdaniem CUDOWNY ! ! ! :D
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! 


wtorek, 14 października 2014

Rozdział 12 : Pomóc Ci ?

- No bo mi nie było zimno . Ojj Louis poradzę sobie tylko popatrz
Spojrzałam na chłopaków Niall i Zayn pokręcili głową czyli znak, że bluzy nie oddadzą . Liam już miał swoją ściągać gdy przede mną wyrosła sylwetka Stylesa
- Trzymaj – rzucił w moim kierunku podając mi swoją bluzę
- Dzięki – powiedziałam zakładając ją na siebie
- Jejku cudownie spacerować nocą u Ciebie – powiedziała Justyna z uśmiechem na twarzy
- Tak bardzo dawno nie widziałam jej tak szczęśliwej szepnęłam do Liama
- No, a ja Louisa – odpowiedział
- Miłość im służy – dodał Harry
- Jak każdemu zakochanemu – szturchnął go Zayn
- Daj spokój stary – powiedział do niego Harry
- Żadnych kłótni chłopaki – oznajmiłam
- Dobrze już dobrze księżniczko – zaśmiał się Zayn
- Sam jesteś księżniczkom – odpyskowałam i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Spacerowaliśmy tak jeszcze z 10 minut, bo było coraz zimniej i musieliśmy wracać do domu. Oczywiście wracanie nie obyło się bez wygłupów. Liam do domu niósł Horana na barana. Zayn oczywiście kłócił się z Harrym o to który z nich jest przystojniejszy, a w między czasie dokuczał mi, a Louis i Justyna szli z tyłu wpatrzeni w siebie. Gdy dotarliśmy do domu Liam powiedział
- Kurcze jutro wieczorem wylatujemy do Londynu na koncert szkoda, że tak szybko upłynął ten czas
- Szkoda to mało powiedziane – powiedział do niego Zayn
- Właśnie – dodał smutny Harry
- O tak będzie mi brakować Twojej kuchni Edytko – oznajmił Niall
-  No najlepiej mojej kuchni, a mnie to już wcale – powiedziałam i udałam smutną
- No przecież żartowałem Ciebie też będzie mi brakować – mówiąc to złożył na moim policzku całusa.  Gdy Harry to zobaczył jeszcze bardziej posmutniał, a Louis dodał
- Na pewno nie chcesz jechać z nami ?
- Chciałabym, ale nie mogę rzucić studiów mam za sobą rok i szkoda mi zostawić tyle pracy – oznajmiłam
- Będę was odwiedzać na wakacjach przecież mam mieszkanie w Londynie i prace – dodałam szybko, a oni pokiwali głową i się uśmiechnęli.  Nastała noc i wszyscy pokierowali się do swoich pokoi, aby się wyspać, ponieważ jutro odjeżdżają.  (Justyna odjeżdża z nimi, ponieważ dostała prace jako asystentka Louise i może być blisko swojego chłopaka). Wszyscy spali, a ja ślepo patrzyłam się w sufit nie mogłam zasnąć. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że Harry się we mnie zakochał i tak się bardzo starał dla mnie, a ja nie potrafiłam odwzajemnić uczucia. Spojrzałam na szafkę nocną na której nadal leżała mała paczka. Postanowiłam ją otworzyć. Po otwarciu moim oczom ukazała się ramka w której było zdjęcie uśmiechniętego Stylesa.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i po chwili zmorzył mnie sen. Rankiem wstałam i zobaczyłam, że mojej mamy nie ma
spojrzałam na stół i dostrzegłam kartkę : ‘’Wyjechałam na wakacje . Ugotuj coś chłopakom i Justynce i pożegnaj ich ode mnie. Buziaki Mama. ‘’. Ok poradzę sobie przecież – pomyślałam. Na śniadanie przygotowałam mnóstwo kanapek z serem, szynką, pomidorem, ogórkiem, papryką i sałatą. Każdy mógł sobie wybrać to co uwielbia i zjeść. Gdy wszyscy wstali około godziny 10
zaprosiłam ich na ostatnie wspólne śniadanie.
- Kawy, herbaty, a może soku ? – zadałam pytanie do wszystkich
- No to tak ; Liam i Zayn chcą kawę , Ja i Louis herbatkę, a Harry z Niallem jak zwykle nie zdecydowani – powiedziała Justyś
- Ok już się robi – powiedziałam
-Gdzie twoja mama ? – spytała Justyna.  Pokazałam jej kartkę, a ona już po chwili pokiwała głową, że rozumie.
Po śniadaniu kazałam wszystkim wyjść z kuchni, ponieważ musiałam pozmywać , ugotować obiad i jeszcze chciałam upiec ciasteczka, które tak bardzo polubili.
- Nigdzie się stąd nie ruszam – oznajmił Niall
- Absolutnie  ! Zayn weź go zabierz stąd, bo mi wszystko zje za nim zdążę cokolwiek ugotować – krzyknęłam do salonu
-Po chwili mulat zjawił się z kuchni i rzekł do blondyna :
- Horan wychodzimy !
- Ani mi się śni – oznajmił
Do kuchni wszedł Harry i podszedł do mnie mówiąc :
- Ty gotuj, a ja pozmywam
- O super dzięki Harold – powiedziałam z uśmiechem, a on mi posłał buziaka w powietrzu
- No i dlaczego Harry może zostać, a ja nie ? To jest niesprawiedliwe – krzyknął Niall pokazując Harremu język
- Bo Harry pomaga Edycie – odpowiedział mu Zayn
- No i niczego mi nie zje – dodałam uśmiechając się, a on obrażony wyszedł z kuchni za Malikiem
- Ja też by pomógł – krzyknął Niall. Już około 30 minutach obiad się gotował, naczynia były pomyte.
- Ok zostało mi tylko pieczenie ciasteczek – powiedziałam do Harrego
- Pomóc ci ? – spytał Harry
- Nie no coś Ty idź do chłopaków poradzę sobie – oznajmiłam
- Tylko że ja wolę Ci pomóc , no nie daj się prosić – rzekł
- Dobrze . Możesz mi pomóc – odpowiedziałam. Po kilku minutach staliśmy nad stolnicą wycinając ciasteczka.
Nagle dostałam garścią cukru pudru od Harrego.
- Ejjjj tak się nie będziemy bawić Haroldzie ! – krzyknęłam śmiejąc się
- Brzmi groźnie . Co mi zrobisz ? – zapytał z cwaniackim uśmiechem
- Właśnie  to – powiedziałam i wyrzuciłam na niego resztę cukru pudru (czyli około pół torebki)
- O nie słońce tak się nie będziemy bawić – zdążył to powiedzieć i już miał mnie na rękach. Przerzucił mnie przez ramie i biegał z kuchni do salonu a ja krzyczałam
- Zabierzcie mnie od niego ! Zwariował !
- Było nie zaczynać ze mną- krzyczał Harry śmiejąc się
- Harold natychmiast mnie odstaw – krzyczałam śmiejąc się ponieważ nadal był cały w cukrze pudrze i nawet nieźle smakował
- Ani mi się śni ! – oznajmił
- Muszę wstawić ciasteczka do piekarnika – powiedziałam nadal się śmiejąc
- Ciasteczkaa ? ! Na śmierć zapomniałem. Tak jest szefowo już panią zanoszę do kuchni – powiedział Harry z uśmiechem na twarzy. Odstawił mnie do kuchni i pomógł mi wsadzić ciasteczka do piekarnika. Po około godzinie siedzieliśmy wszyscy w salonie jedząc część ciasteczek i oglądając jakieś filmy.


Witajcie kochanie ! Przepraszam za błędy, ale pisałam jak najszybciej żeby wam cokolwiek dodać, ponieważ dawno nic tu się nie pojawiło. Chciałam przeprosić wszystkich którzy tak długo czekali na nowy rozdział no, ale szkoła zabiera dużo czasu, a w  szczegolności klasa maturalna , więc proszę o zrozumienie . CZYTASZ = KOMENTUJESZ taka prosta zasada. Pozdrawiam :)

Obserwatorzy